sobota, 2 stycznia 2016

Imagin #3

- Hej!- przywitałam moją koleżankę.- Świetnie wyglądasz.
- Dziękuję. Ty też.
- No wiadomo, przecież to najlepszy koncert na świecie i trzeba dobrze wyglądać.
- No oczywiście. To idziemy?
- Jasne, tylko wezmę torebkę.
- Ok.
       Wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Moja mama zawiozła nas w miejsce koncertu. Nie mogłyśmy się doczekać. Bars and Melody byli najlepszymi wykonawcami na świecie. Kochałyśmy ich. Przygotowałyśmy wspólny list i napisałyśmy w nim nasze imiona i TT. Przyczepiłyśmy to do misia i postanowiłyśmy wrzucić na scenę podczas koncertu.
- Asia? Halo?- pomachałam jej ręką przed twarzą.- Żyjesz?
- Patrz- wskazała ręką na prawo od nas.
- Są! O matko!
      Zauważyłyśmy chłopaków. Było jeszcze mało osób, więc szybko do nich dotarłyśmy. Zrobili sobie z nami zdjęcia i dali autografy. My dałyśmy im misia. Powiedziałyśmy, że kochamy ich obu i zapamiętamy ten dzień na zawsze, a oni, że jesteśmy ich księżniczkami i nas kochają. Wzruszyłyśmy się. Przytulili nas i powiedzieli, żebyśmy nie płakały.
- Tak bym chciała, żebyście wy też zapamiętali tą chwile, ale wiem, że to niemożliwe. Jest dużo Bambino i każda to  wasza księżniczka.
- Remember: Stay strong- powiedział Leo.
- Princes  don`t cry. Your beautiful.
- Kochamy was- powiedziałyśmy równo.
- Kochamy was bardziej- przytulili nas i musiałyśmy już iść, bo inne Bambino też chciały zdjęcia i autografy.
*Asia*
- To było piękne- powiedziałam do Klaudii z oczami pełnymi łez.
 - No.... Oni są wspaniali- również miała szklane oczy.
       Czekałyśmy jeszcze chwilę i  końcu mogłyśmy wejść. Zajęłyśmy miejsca pod sceną. Zaczęło się. Prawie cały czas płakałyśmy. Chłopcy byli wspaniali. Wygłupiali się. Było cudownie, lecz wszystko się kończy i ten koncert też. Wyszłyśmy i udałyśmy się do domu Klaudii.  Cały czas płakałyśmy i nie mogłyśmy przestać. Mama dziewczyny pytała o co chodzi, ale nie byłyśmy w stanie nic powiedzieć, więc po prostu siedziałyśmy. Zamknęłyśmy się w jej pokoju i na cały głos puściłyśmy piosenki chłopaków. Łzy zaczęły płynąć jeszcze bardziej. Weszłam na TT i doznałam szoku. Leondre do mnie napisał! Spojrzałam:
" Hi beautiful princess"  Odpisałam: " Hi. Do you remember me?"
Leo: "Ofcourse"
      Pokazałam to Klaudii, ona uśmiechnęła się i pokazała mi swoje TT. Do niej napisał Charles. Momentalnie szeroko się uśmiechnęłyśmy. Pisałyśmy z chłopakami jeszcze chwilę i umówiłyśmy się z nimi na jutro do parku.
*Leo*
     Przed koncertem podeszły do nas dwie śliczne Bambino. Wzruszyły się i zaczęły płakać. Pocieszyliśmy je. Dostaliśmy od nich misia. Był śliczny. Potem zobaczyliśmy list, którym się wzruszyliśmy. Był naprawdę piękny. Było w nim tyle uczuć. Podczas koncertu wypatrzyliśmy je. Miały łzy w oczach, ale i uśmiechy na twarzach. Uśmiechnąłem się do niech.
     Po koncercie napisaliśmy do nich i umówiliśmy się na jutro. Nie mogłem się doczekać, by się z nimi spotkać. Szczególnie po słowach, które przeczytałem. Rano wstałem wcześnie i ubrałem się.
Obudziłem Charlesa, która ogarnął się w miarę szybko.
Wyszliśmy na spotkanie. W parku, gdzie się umówiliśmy, byliśmy po chwili. Dziewczyny już na nas czekały. Postanowiliśmy iść na lody. Było mnóstwo śmiechu przez całe popołudnie. W pewnym momencie Asia ochlapała mnie wodą z fontanny. Zacząłem ją gonić. Strasznie szybko biegała. Złapałem ją dopiero przy mostku, który przecinał strumyk. Wziąłem ją na ręce i zapytałem:
- I co teraz?
- Puść mnie, proszę.
- Nie. To co zrobiłaś było okropne- udawałem poważnego.
- Co muszę zrobić, żebyś mnie puścił?- postawiłem ją twarzą do mnie.
- Pocałuj mnie.
- Co?- zapytała zaskoczona.
     Popatrzyłem w jej oczy. Były piękne. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem, chciałem się oddalić, ale w tym momencie oddała pocałunek. To było magiczne. Zakochałem się w tej dziewczynie. Nigdy nie poznałem lepszej. Wtuliła się we mnie. Po chwili znów ją pocałowałem, ale tym razem się odsunęła.
- Co się stało?
- Nie możemy. Przepraszam- i odeszła.
      Byłem w takim szoku, że nie wiedziałem co robić i stałem w miejscu jak kołek. Tego się nie spodziewałem. Dopiero po chwili zorientowałem się, że powinienem za nią pobiec, ale teraz nigdzie jej nie widziałem, lecz zauważyłem Charlesa. Też samego.
- Gdzie Klaudia?
- Odprowadziłem ją do domu.
- A widziałeś Asię?
- Nie, a co się stało?- wszystko mu opowiedziałem.
- Może poszła do Klaudii? Czekaj zadzwonię do niej- Charlie chwilę rozmawiał z dziewczyną.
- I co?
- Jest u niej. Chcesz tam  iść? Mam adres.
- Tak, chodźmy.
 *Charlie*
*Chwilę wcześniej*
         Leo i Asia zajęli się sobą, więc razem z Klaudią postanowiliśmy się przejść. Poszliśmy na mały mostek i usiedliśmy. Rozmawialiśmy o wszystkim. Było naprawdę fajnie. Gdy zaczęło zachodzić słońce postanowiłem ją odprowadzić. W drodze do jej domu trzymaliśmy się za ręce. Czuliśmy się w swoim towarzystwie tak, jakbyśmy znali się od lat. W końcu dotarliśmy. Nie chcieliśmy się żegnać. Popatrzałem w jej oczy. Zahipnotyzowały mnie. Była piękna. Jej oczy błyszczały. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem. Oddała pocałunek. Wtuliła się we mnie. Potem znów mnie pocałowała.
- Nie zapomnisz mnie?
- Ciebie? Nigdy. Jesteś najlepszą dziewczyną na świecie, księżniczko.
- Dziękuję- przytuliła mnie i poszła do domu, lecz wcześniej wymieniliśmy się numerami telefonów.
*Leo*
       Doszliśmy do domu Klaudii. Zapukałem i otworzyła mi. Popatrzyła na mnie chwilę i w końcu mnie wpuściła. Zaprowadziła mnie do swojego pokoju gdzie siedziała Asia. Zostawiła nas samych. Usiadłem na łóżku obok dziewczyny. Chciałem ją objąć, ale nie chciałem robić nic wbrew jej. Odwróciłem jej głowę w swoją stronę i uniosłem tak, by móc patrzeć w jej oczy.
- Co się stało? Dlaczego tak nagle uciekłaś?
- Leo.... Ja..... Przepraszam- łzy spłynęły z jej oczu.
- Księżniczko, nie płacz. Nie masz za co przepraszać- wytarłem jej łzy z policzków.- Jeżeli tego nie chciałaś to mogłaś powiedzieć.
- Nie o to chodzi. Po prostu.... Jest tysiące Bambino, które kochasz i które kochają ciebie. Masz tysiące fanek na całym świecie. Kocham cię. Naprawdę. Całym swoim sercem. Nie raz twoje piosenki mi pomogły. Nie raz wprawiałeś mnie w dobry humor, gdy oglądałam twojego snapa. Niejednokrotnie dzięki tobie nie płakałam i nie raz uratowałeś mnie przed najgorszym. Jednak wiem, że ty możesz mnie nie zapamiętać. Jestem tylko jedną z wielu twoich księżniczek. Bardzo podobał mi się twój pocałunek. Chciałabym móc otrzymywać takie codziennie, ale musiałam odejść. Wiedziałam, że ty tego nie zapamiętasz.
- Co ty gadasz? Kocham cię. Całym swoim sercem. Nigdy nie mógłbym o tobie zapomnieć. Jesteś najcudowniejszą osobą na świecie. Pomyślałem, że..... Może chcesz pojechać ze mną w trasę? Moglibyśmy być razem.
- Co? Naprawdę?- spytała ze szklanymi oczami.
- Naprawdę księżniczko.
        Zbliżyłem się do niej i delikatnie pocałowałem. Oddała pocałunek. Wtuliłem ją w siebie i zeszliśmy na dół. Dziewczyna zapytała swojej mamy czy może jechać z nami w trasę. Na szczęście się zgodziła. Mama Klaudii też zgodziła się puścić ją w trasę. Byliśmy szczęśliwy.
      Od tamtej pory nasze księżniczki już zawsze są z nami.
********************************************************************************
Mamy imagin dla Klaudii i Asi. Mam nadzieję, że się wam podoba. Rozdział pojawi się niedługo :*
Dziękuję wam za tyle wyświetleń. Jesteście kochani <3 <3 <3



3 komentarze:

  1. Marzenia ❤ Powiedziałabym coś, ale popsuje nastrój haha xD Mega ❤ Czekam na rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju jakie piękne! Poryczalam się! ❤❤

    OdpowiedzUsuń