Rozdział dedykuję Asi. Dziękuję za wsparcie.
W końcu doszliśmy do domu Wiktorii. Otworzyła nam jej mama. Uśmiechnąłem się, co kobieta odwzajemniła.- Dzień dobry.
- Cześć dzieciaki. Właśnie na was czekałam. Wejdźcie.
Weszliśmy do środka i udaliśmy się do pokoju brunetki.
Od jej mamy dostaliśmy torbę i zaczęliśmy pakować jej rzeczy. Rodzicielka brunetki spakowała w jej plecak zeszyt i pamiętnik, których ta używała i jeszcze kilka najważniejszych rzeczy, która Wika by wzięła. Gdy skończyliśmy, pożegnaliśmy się z panią Black i ruszyliśmy w drogę powrotną. Na miejscu odłożyłem bagaż dziewczyny i wróciłem do Leondre i Wiktorii. Popatrzyli na mnie i zapytali:
- To co to za niespodzianka?
- No.... Nie chcieliście się rozstawać, prawda?
- No.... Charlie do czego zmierzasz?
- Jedziesz z nami w trasę!
- Co?! Jeju!- rzuciła się by przytulić bruneta, a ten prawie się przewrócił.
- Ty podstępny człowieku. Jak to zrobiłeś?- spytał Leo.
- Pogadałem z paroma osobami i przekonałem jej mamę. Tadam- uśmiechnąłem się.
- Charlie normalnie cię kocham- teraz to do mnie podbiegła.
- Bo się zrobię zazdrosny- Leondre udał, że się obraża.
- Oj Leoś przecież wiesz, że ciebie kocham najbardziej- pocałowała go w policzek. Rozejrzałem się po pokoju. Nie było Aleks. Wrednie się uśmiechnąłem.
- O nie! Tak być nie będzie!
- Czekaj.... co?- powiedział brunet.
- Porywam ją.
- Czek...Co?- spytał, gdy złapałem ją w pasie i wyniosłem na zewnątrz.
Leondre wypadł dopiero chwilę później, bo go zamurowało.
- Charlie puść mnie!
- Nie!- zaśmiałem się i zacząłem uciekać przed Leo.
- Zostaw ją- również się śmiał.
W końcu się zatrzymałem i postawiłem brunetkę, ale nadal mocno ją trzymałem. Leondre podbiegł do nas i próbował coś powiedzieć, ale ze śmiechu nie mógł niczego wykrztusić. W końcu Wiki powiedziała:
- Widzę, że rycerz mnie nie uratuje. To co Charlie? Idziemy gdzieś?
- Jasne- wziąłem ją za rękę. Wtedy Leo wykrztusił:
- No ej! To moja księżniczka.
- Hahaha nie chciałeś jej uratować to trudno.
- Charlie Joe Lenhan! Natychmiast się zatrzymaj!
Zatrzymałem się. Leondre podszedł, chwycił Wiktorię za rękę i zabrał. Chciał udać złego, ale wtedy wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Usiedliśmy na ziemi nie mogąc ze śmiechu. Wiktoria i Leo położyli się. Popatrzyłem na nich zdziwiony.
- Co robicie?
- Przytulamy chodnik, nie widzisz?
- Hahahah dobra. To się dołączę.
Teraz wszyscy leżeliśmy na ziemi, przytulając chodnik. W pewnej chwili przyszła Aleksandra. Popatrzyła na nas jak na nienormalnych. Opowiedzieliśmy jej całą historię. Próbowała udać, że obraża się za to, że chciałem porwać Wiki, ale w końcu również nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Potem trochę się uspokoiliśmy.
- Jeszcze się nie spakowałam!- przypomniała sobie brunetka.
- Pomyśleliśmy o tym. Byliśmy u ciebie w domu.
- Dziękuję- przytuliła nas po kolei. To pójdę jeszcze tylko pożegnać się z mamą i Asią, ok?
- Właśnie.....
- Co?
- Asia......
- No co z nią?!
- Jedzie z nami!
- Co? Jak? Jak ty to...?- zaniemówiła z wrażenia.- Jesteście wspaniali. Normalnie kocham was. Dziękuję!
- Hahahaha Leo będzie zazdrosny. Idźcie już do twojej mamy. My w tym czasie podjedziemy po Asię, a potem po ciebie.
- Ok. Tylko jedno pytanie.
- Jakie?
- Czy Asia wiedziała o tym?
- Yyyyy... No tak.
- Od kiedy?
- Od wczoraj.
- Co? Ale... Jak?
- Hahahaha jestem wspaniały wiem. A teraz idźcie już.
*Wiktoria*
Wzięłam Leondre za rękę i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Po wejściu udałam się do kuchni, gdzie była moja mama. Natychmiast ją przytuliłam.
- Jesteś wspaniała! Kocham cię! Dziękuję!
- Nie ma za co córeczko. Tylko grzecznie mi tam.
- Dobrze. Jeszcze raz dziękuję. Leo zaczekasz chwile?- zwróciłam się do chłopaka.- Muszę wejść na chwilę do swojego pokoju.
- Jasne- uśmiechnął się.
Wbiegłam na górę po schodach. Rozejrzałam się po pokoju. Wzięłam swój mały podręczny plecak. Włożyłam do niego mój ukochany zeszyt, który był schowany w takim miejscy, że nikt nie wiedział gdzie. Włożyłam też moją ulubioną sukienkę i prezent dla Leo
, który przygotowałam, by dać mu jak będzie wyjeżdżał. Włożyłam jeszcze parę ukrytych drobiazgów i zeszłam na dół. Brunet promiennie się do mnie uśmiechnął i objął mnie w pasie. Pożegnałam się z mamą i wyszliśmy. Leondre powiedział, że mamy podejść do Asi, bo właśnie rozmawiał z Charliem. Udaliśmy się w tamtą stronę. Dotarliśmy po chwili. Przywitałam się z dziewczyną, a potem zrobiłam obrażoną minę.
- Jak mogłaś mi nie powiedzieć?
- Nie miałabyś niespodzianki- uśmiechnęła się.
- No... Dobra- przytuliła ją.
Wsiedliśmy do autokaru. Usiadłam obok Leondre, a Asia naprzeciwko nas, Aleks obok dziewczyny, a Charlie na brzegu. Rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się u nas w mieście. Temat padł w końcu na Weronikę. Nadal byłam na nią zła.
- Ona dzwoniła do mnie wczoraj. Chciała się pogodzić. Próbowała się wytłumaczyć, ale... Nie potrafiłam jej wybaczyć kłamstwa i tego co zrobiła Leo.
- Ja tylko o tym słyszałam, ale wydaje mi się to okropne. Co ty musiałeś czuć- powiedziała współczująco Asia.
- Tak... To było straszne, ale już jest dobrze. Mam moją księżniczkę- przytulił mnie. - I wspaniałych przyjaciół. Czego więcej mógłbym chcieć?
- No- uśmiechnęłam się.- Tylko nie rozumiem jednego. Najpierw powiedziała, że jest moją przyjaciółką. Ponad rok zdobywała moje zaufanie. Namówiła mnie bym opowiedziała ci historię o Karolu. Wspierała mnie. Teraz nie rozumiem po co.
- Właśnie to mnie zastanawia. Hmm....
- Może do niej zadzwoń- zaproponowała Aleks.
- Nie wiem czy powie mi prawdę, ale Leondre powie. Zadzwoń do niej- poprosiłam.
- Ok- wyciągnął telefon i wybrał numer blondynki.Odebrała po chwili.
- Cześć Leo- zaszczebiotała słodko.
- Cześć Wera.
- Co chciałeś?
- A tak dzwonie zapytać co u ciebie.
- Bardzo dobrze.
- Pogodziłaś się z Wiktorią?
- Próbowałam, ale ona nie chciała. Jest okropna.
- Nie mów tak. Nie wolno tak mówić o ludziach. Ale... Czemu ją przekonywałaś żeby mi opowiedziała o Karolu skoro zakochałaś się we mnie, a wiedziałaś, że nas to zbliży?
- No.... Myślałam, że jeżeli ona ci to opowie to uznasz, że... Jest niewarta twojej uwagi i ją zostawisz. Powiem ci coś w tajemnicy, ok?
- Jasne.
- Tylko.... Nie nie mogę ci tego powiedzieć. Przecież ty jej to powtórzysz. Dobra cześć.
- Nie poczekaj- powiedział, ale ona już się rozłączyła.
- Nie wierzę- powiedziałam.
Leondre mnie przytulił. Było już późno. Wszyscy byliśmy zmęczeni więc postanowiliśmy się położyć. Leo poprosił bym przyszła do niego. Położyłam się obok bruneta, a on objął mnie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*Weronika*
*Chwilę wcześniej*
Dotarłam do parku po chwili. Chłopak już na mnie czekał. Przywitałam się z nim pocałunkiem. Przytulił mnie i wyszeptał do ucha:
- Wyglądasz cudownie.
- Dziękuję kochanie. Jak tam nasze plany?
- Musimy rozmawiać tylko o tym?
- Karol!
- No już dobrze, dobrze.
- Dziękuję- słodko się uśmiechnęłam.
- Poszło dobrze- opowiedział mi wszytko po kolei.
- Czyli zachwiałeś jej pewność w uczucie do niego. Doskonale. Tylko mamy jeden problem. Oni dzisiaj wyjechali.
- Czy to problem? Przecież chciałaś...
- Tak to problem!- przerwałam mu. Nie znał całego mojego planu. Nie mógł się dowiedzieć.
- Dobra, ale dlaczego?
- Bo... Ona może pojechać z nimi- wymyśliłam na poczekaniu.
- Jakie są na to szanse?
- Duże.
- Możesz masz rację. Poczekaj- wykonał jakiś telefon.- Jedzie z nimi.
- To mamy problem. Chociaż....
*Leondre*
Obudziłem się w miarę wcześnie. Spojrzałem na istotkę leżącą obok mnie i uśmiechnąłem się. Dziewczyna wyglądała uroczo, gdy spała. Nie chcą jej budzić delikatnie się odsunąłem i wstałem by się ubrać.
Wróciłem do mojej księżniczki i szepnąłem jej do ucha:
- Wstawaj piękna.
- Jeszcze pięć minut mamo.
- Mamo? Nie jestem twoją mamą. Wstawaj ślicznotko.
- Leo- popatrzała na mnie zaspana.- Która godzina?
- Hmm...- spojrzałem na zegarek.- 9, a co?
- Czemu budzisz mnie tak wcześnie?
- Wcześnie? Wstawaj leniuchu.
- Muszę?
- Jak chcesz zobaczyć niespodziankę to tak.
- Jaką niespodziankę? Jesteśmy tu... Właściwie od kiedy i gdzie my jesteśmy?
- To mało ważne. Miałem swoje sposoby, by przygotować niespodziankę. Więc wstawaj.
- Ale ty marudzisz. Już wstaje.
Brunetka poszła się ubrać,
a ja postanowiłem obudzić resztę więc krzyknąłem:
- Pobudka! Wstawać wszyscy!
- Leo. Co ty robisz?- spytała Asia.
- Budzę was. Hahahahah
- Jesteś okropny.
- Wiem- uśmiechnąłem się.- Trudno. Szybko wstawać i się zbierać. Idziemy!
- Gdzie?- zapytał zdezorientowany blondyn.
- Zobaczycie. Ruszać tyłki. Już!
W końcu się ruszyli. Dziewczyny szybko się ogarnęły.
Asia:
Aleks:
Najdłużej czekaliśmy na Charlesa, ale gdy w końcu się ogarnął wyszliśmy. Najpierw zaszliśmy na śniadanie. Potem poszliśmy na miasto robić sobie zdjęcia. Bawiliśmy się świetnie. Na sam koniec udaliśmy się do wesołego miasteczka.
Bawiliśmy się genialnie. Było mnóstwo śmiechu. Po zejściu z kolejnej kolejki wziąłem Wiktorię na bok, podczas, gdy reszta poszła dalej.
- Jak się bawisz?- zapytałem.
- Wspaniale- szeroko się uśmiechnęła.
- To dobrze- przyciągnąłem ją i pocałowałem.
- Chodźmy dalej.
- Nie.
- Dlaczego?- popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Teraz idziemy na niespodziankę.
- Jaką?
- Jeżeli ci powiem to nie będzie niespodzianka. Chodź- chwyciłem ją za rękę i poszliśmy.
********************************************************************************
Dam dam dam. Mamy next. Jak się podoba? Mam nadzieję, że fajny. Zgadujcie co będzie dalej. Czekam na komy. Osoby, które wzięły udział w quiz proszę o zostawienie w komentarzu informacji z kim ewentualnie chcielibyście imagin, bo chce żeby wyniki były niespodzianką. Miłego dnia. Buziaki Misiaki :*
Ta sucz jest z Karolem? Wiem co siedzi w twojej główce, ale tego to się po prostu nie spodziewałam. I dlaczego ja też nie przytulałam chodnika ja się pytam? 😂 Taka fajna akcja, a ty mnie w nią nie wkręciłaś? Foch xD (ale i tak wiesz, że cię kocham ❤)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że pojedziemy z nimi w trasę (tak wczuwam się w postać xD) Tak poza tym to widzisz, że mam głupawkę xD Odbija się to na moim komentarzu, więc może już skończę.😂 Czekam na nexta i dziękuję za dedyk. Kc :* ❤
Zapraszam do mnie Donatello xD
illbemissingyoubam.blogspot.com lub there-is-nothing-left-to-fear-bam.blogspot.com
Trochę pomysłów mi w głowie siedzi ;) Tak się jakoś złożyło, że nie przytulałaś. Nie fochaj się xD No widzisz jak przewidziałaś? :D Kc Leonardo :* Na pewno zajrzę.
UsuńTy jesteś wredna :( dodawaj jak najszybciej nexta bo tu umrę z ciekawości:(
OdpowiedzUsuńCzemu wredna? :( Dodam jutro ;)
UsuńBo jestem ciekawa niespodzianki a ty tu nagle skończyłaś XD
UsuńHahahah przepraszam :( Hahahah ale o to chodziło ;)
UsuńWiem ,wiem XD
UsuńOkej więc ja chcę imagin o sb (Gosia I mojej przyjaciółce (Inga)Dzięki zgóry czekam na next Super!
OdpowiedzUsuńOk :) Next będzie jutro ;)
UsuńOkej więc ja chcę imagin o sb (Gosia I mojej przyjaciółce (Inga)Dzięki zgóry czekam na next Super!
OdpowiedzUsuńTa... ym... nie znam cenzuralnego słowa żeby ją określić, jest z Karolem?! Szczena mi opadła ;D ogółem mega rozdział I umieram z ciekawości, co będzie dalej ;) jakbyś mogła trochę dłuższe rozdziały, to by było supi dupi (głupawka, sorki ;D) w wolnej chwili zapraszam do mnie ->http://hopeismylifenotyou.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńHahaha o to chodziło żeby was zaskoczyć ;) Postaram się pisać dłuższe :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń