niedziela, 17 stycznia 2016

Rozdział 12

- Hej Asia- uśmiechnęłam się.

          Poszłyśmy do mojego pokoju. Ułożyłyśmy poduszki i przekąski i usiadłyśmy. Zastanawiałyśmy się właśnie jaki film wybrać. W  końcu zadecydowałyśmy, że najpierw obejrzymy "Trzy metry nad niebem", a potem "Gwiazd naszych wina". Kochałam te filmy. Oglądałyśmy skupione, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz: Weronika. Odebrałam.
- Halo?
- Cześć. Chciałam z tobą pogadać.
- Co jest? Nie odbierałaś ode mnie telefonu dzisiaj.
- Wiem. Przepraszam, ale....
- Co jest?- spytałam gdy usłyszałam jej łamiący się głos.
- Muszę ci coś powiedzieć, ale.... Boję się. Nie chcę, żebyś była na mnie zła.
- Wera mów co jest. Nie odzywasz się. Nie wiem co się dzieje. A teraz nie chcesz, żebym była zła. Mów co jest.
- No.....- opowiedziała mi całą historię, odkąd wczoraj wyszli ode mnie, aż do tego jak spotkała się z Leo w parku, jak wracał ode mnie. Była zaskoczona i nic nie mówiłam.- Wiktoria? Jesteś tam?
- Je-stem- wydukałam.
- Proszę, powiedz coś.
-Ja...ja... Jak mogłaś? Jak mogłaś zrobić mu coś takiego? Mogłaś mi powiedzieć, że jesteś w nim zakochana. Zrozumiałabym to. Coś byśmy poradziły, ale dlaczego go pobiłaś i uwięziłaś? Tego ci nie wybaczę. I do tego kłamstwa.
- Wiktoria.... Przepraszam. Nie mogłam ci powiedzieć. Widziałam jak on na ciebie patrzy. Wtedy myślałam, że będzie dobrze, ale gdy widziałam was razem.... Zaczynało krajać mi się serce. Przepraszam. Byłam załamana.
- Dlaczego nie przyszłaś ze mną porozmawiać? Dlaczego? Przecież ze mną możesz gadać o wszystkim. Wiesz o tym.
- Wiem, ale... To było dla mnie trudne. Chyba rozumiesz, prawda? Przecież ty go kochasz i on kocha ciebie. Jak mogłam wam to niszczyć?
-Mogłaś po prostu ze mną porozmawiać. Zrozumiałabym cię i może byśmy coś poradzili.Boli mnie to, że mnie okłamałaś. I boli mnie to, że go skrzywdziłaś. To okropne. Nie chcę z tobą rozmawiać- powiedziałam przez łzy.
- Wiki... Proszę...
- Nie, myślałam, że jesteś moją przyjaciółką i mogę ci ufać. Jesteś kolejną osobą na której się zawiodłam. Wiesz jak to cholernie boli? To jest okropne. Jesteś okrutna.
- Nie mów tak, proszę- powiedziała również prze łzy.- Jesteś moją przyjaciółką. Nigdy nie chciałam cię świadomie skrzywdzić.
- Ale to zrobiłaś. Nie chcę teraz rozmawiać- powiedziałam i się rozłączyłam.
          Asia patrzała na mnie ze zmartwioną miną i spytała c się stało. Opowiedziałam jej wszystko. Przytuliła mnie i powiedziała, że wszystko będzie dobrze. Cieszyłam się, że ją mam. Była naprawdę wspaniała. Wróciłyśmy do oglądania filmu.
*Weronika*
         Niech to! Nie udało mi się z nią pogodzić. Musiałam ją przeciągnąć na swoją stronę. Inaczej wszystko ległoby w gruzach, a na to nie mogłam pozwolić. Nie wiedziałam co teraz będzie. Musiała mi znowu zaufać. To było trudne do wykonania, ale na pewno dałoby się to zrobić. Musiałam tylko to na spokojnie przemyśleć. Wzięłam z szafki telefon i wybrałam odpowiedni numer.
- Halo?
- Cześć. Jak idzie?
- Doskonale. Tylko....
- Co jest?
- Jest w miarę dobrze, ale muszę jeszcze trochę popracować. Nie martw się. Plan nam wypali.
- Niekoniecznie.
- Dlaczego?
- Później ci opowiem. Spotkajmy się w parku za godzinę, ok?
- Jasne. A jak tam Jake?
- Dobrze. Jest po naszej stronie.
- To wspaniale.
- Wiem. Teraz muszę już kończyć. Papa.
- Pa Weronika- rozłączyłam się i poszłam do kuchni.
*Leondre*
       Następnego dnia wstałem wcześnie i szybko się ubrałem. Mieliśmy dzisiaj wyjeżdżać, więc chciałem spędzić jeszcze trochę czasu z moją królewną. Poszedłem do jej domu i zapukałem. Otworzyła mi mama brunetki i się uśmiechnęła.
- Dzień dobry- przywitałem się. Czy jest Wiktoria?
- Jest. Tylko mogą jeszcze spać.
- Mogą?
- Jest u niej koleżanka.
- Aha. A czy mógłbym wejść?
- Dobrze, ale w razie co budzisz je na własną odpowiedzialność.
- Dobrze- zaśmiałem się i wszedłem.
        Wszedłem do góry po schodach i po cichu otworzyłem drzwi jej pokoju. Obie dziewczyny słodko spały. Podszedłem do mojej dziewczyny i szepnąłem jej do ucha:
- Wstawaj księżniczko.
        Nie podziałało. Zacząłem ją łaskotać. Turlała się ze śmiechu tak bardzo, że spadła z łóżka. Jej koleżankę obudził hałas, który towarzyszył upadkowi. Wszyscy troje zaczęliśmy się śmiać, a potem pomogłem jej wstać. Popatrzyła na mnie groźnie, jak zły rottweiler. Wyglądała uroczo. Przyciągnąłem ją i namiętnie pocałowałem. Od razu się rozpogodziła i uśmiechnęła. Popatrzyła na mnie tym swoimi ślicznymi oczkami i powiedziała:
- Nieładnie mnie tak budzić.
- To było zabawne.
- Nie. No... Może trochę, ale Leondre nie rób tak więcej.
- Leo? To.. to... To ty?
- Tak- zaśmiałem się patrząc na dziewczyną.- Ja we własnej osobie- okręciłem się.
- O matko!
- Ach tak... Zapomniałam ci powiedzieć. To Asia. Jest waszą wielką fanką- zaczęła się śmiać, a Asia podeszła do mnie. Przytuliłem ją.- Bo się zrobię zazdrosna.
- Oj siedź cicho. To twój chłopak. Daj mi go przytulić- odparła Asia.
- Hahahahah no już dobrze.
        Dziewczyny się ubrały.
Asia:
 Wiktoria:
Wyszliśmy z domu brunetki.Poszliśmy do skate parku. Bawiliśmy się świetnie. Po pół godzinie postanowiliśmy pójść coś zjeść, bo dziewczyny przypomniały sobie, że nie jadły śniadania. Wybraliśmy się na gofry. Usiedliśmy przy stoliku. Wszyscy zamówiliśmy z nutellą. Spojrzałem na brunetkę. Miała całe usta w czekoladzie.
- Jesteś brudna.
- Gdzie?- pocałowałem ją.
- Tu- uśmiechnąłem się.
- Oj Leo- zarumieniła się.
- Zasładzacie otoczenie- zaśmiała się Asia.
- Trudno- powiedziała Wiki i mnie pocałowała.
         Zjedliśmy posiłek do końca śmiejąc się przy tym. Potem Asia odebrała telefon, a gdy skończyła rozmawiać, oznajmiła, że musi już iść. Dałem jej autograf i zrobiliśmy sobie fotki. Następnie Wiki pożegnała się z nią i zostaliśmy sami. Postanowiliśmy przejść się kawałek. Szliśmy, trzymając się za ręce.
- Leo?
- Tak?
- Ostatnio był taki dzień, że nie odbierałeś mojego telefonu. Dlaczego?
- No.... To dosyć długa historia.
*Wiktoria*
- Opowiesz mi?- spytała, chociaż poprzedniego dnia Weronika powiedziała mi wszystko. Chciałam usłyszeć jak on to opowie.
- No....- opowiedział mi całą historię podobnie jak Wera.- To już wszystko- powiedział smutno. Nie chciałem niszczyć waszej przyjaźni.
- Leondre nic się nie stało. Ona opowiedziała mi to wczoraj. Nie jestem w stanie wybaczyć jej tego co zrobiła, bo cię skrzywdziła, ale głównie dlatego, ze mnie oszukała. Cały czas zastanawiam się dlaczego ona nic mi nie powiedziała. Przecież wiedziała, że może mi zaufać. Chyba, że nie potrafiła...
- Ej. Nie przejmuj się tym. Wiem, że to twoja przyjaciółka i powinna ci wszystko powiedzieć, ale zrozum też ją- przytulił nie.- Co ona miała powiedzieć? Już wtedy po koncercie widziała jak na ciebie patrzyłem. To dzięki niej odważyłem się z tobą porozmawiać. Zauważyła też jak ty patrzysz na mnie. Czuła, że mi ufasz. Nie chciała ci tego niszczyć. Jak w takiej sytuacji mogła powiedzieć, że mnie kocha? Co byś z tym zrobiła?
- Może masz rację...
- Na pewno ją mam- namiętnie mnie pocałował.
         Ruszyliśmy w drogę do chłopaków. Nie chciałam się z nim rozstawać, ale wiedziałam, że muszą jechać. Na miejscu przywitał nas Charlie.
- Hejka.
- Cześć Charles.
- Co wy macie takie grobowe miny?
- No.... Pierwsza sprawa to tak z Werą, ale o niej już wiesz- powiedział Leo.
- Tak..
- A druga, chodzi o to, że już dzisiaj wyjeżdżamy. Trudno mi się rozstać z moją królewną.
- Rozumiem.... Wiecie co?
- Co?- spytaliśmy wspólnie.
- Mam dla was niespodziankę.
- Jaką?
- Niespodzianka to niespodzianka. A teraz zostańcie tu. Ja muszę coś załatwić. I siedźcie tu dopóki nie wrócę. Ok?
- Tak jest kapitanie- zasalutowaliśmy i zaczęliśmy się śmiać.
*Charlie*
          Poszedłem po Aleks. Była jeszcze w piżamie. Gdy mnie zobaczyła od razu poszła się ubrać.
- Ślicznie wyglądasz- pocałowałem ją.- Teraz musimy już iść.
- To w drogę.
          Przeszliśmy przez park. W końcu doszliśmy do.......
********************************************************************************
Hejka! Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale tak mi wypadło. Więc.... Jak się podoba? Na razie trzy osoby wzięły udział w quizie. Z wynikami poczekam jeszcze chwilę ;) Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Piszcie co sądzicie i co będzie dalej. Buziaki Misiaki

11 komentarzy:

  1. Jaaaaakk słodziutko 😍 Kocham cię normalnie ❤
    - Oj siedź cicho. To twój chłopak. Daj mi go przytulić.
    Ten fragment mnie rozwalił haha xD tak wgl to nie lubię Weroniki haha xD Dawaj szybko nexta, bo nwm co ci zrobię xD
    W wolnej chwili zapraszam do mnie Donatello xD
    illbemissingyoubam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahhahaha cieszę się, że się spodobało Leonardzie xDD
      O to chodzi, żebyście ją znielubili ;)
      Jestem u ciebie na bieżąco a next będzie niedługo. I nie martw się. Jeszcze się pojawisz ;)

      Usuń
  2. Czekam na nexta ;)) Bardzo mnie to ciekawi ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde... ta Weronika to jednak podła jest... rozdział zaczepisty... cholera nerwicy dostanę, jak rozdział się nie pojawi szybko ;) w wolnej chwili zapraszam do mnie ->http://hopeismylifenotyou.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka miała być ;) Hahaha next będzie jutro. Na pewno do ciebie zajrzę.

      Usuń
  4. "Popatrzyła na mnie groźnie, jak zły rottweiler."
    " zarządzanie otoczenie"
    Nam chyba mega ciekaw życie skoro wykorzystujesz teksty z niego.
    Pozdrawiam J
    Ps. NIE WYGLĄDAM SIĘ JAK ZŁY ROTTWILER !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahhaha 1. to moje teksty. 2. hahaha mogę to wykorzystywać i będę, bo ja to powiedziałam o tobie i o was xD
      P.S. Wyglądasz xD jak się wściekasz

      Usuń