wtorek, 26 stycznia 2016

Rozdział 16

...i zobaczyłam przed sobą śliczne niebieskie oczy. Uśmiechnęłam się, co blondyn odwzajemnił.
- Co tu robisz?
- Przyszedłem cię obudzić na śniadanie ślicznotko.
- Jak miło. Już wstaję.
- Dobrze, to czekam- pocałował mnie w nos i poszedł.
          Wstałam i ubrałam się.
Potem poszłam do Charliego. Czekał na mnie z pysznym śniadaniem. Uśmiechnęłam się. Usiadłam obok niego i zaczęliśmy jeść naleśniki z czekoladą, bitą śmietaną i truskawkami. Po skończonym posiłku postanowiliśmy pójść na spacer. Bruneci jeszcze spali, więc zostawiliśmy im karteczkę z informacją. Szliśmy jakąś śliczną uliczką. Charlie złapał moją rękę. Popatrzałam na niego z uśmiechem. Szliśmy chwilę w ciszy po czym Charlie powiedział:
*Wiktoria*
        Obudziłam się i zobaczyła, że Leo jeszcze słodko śpi. Wstałam po cichu i poszłam zrobić śniadanie. Przygotowałam gofry. Następnie podeszłam do bruneta i lekko go szturchnęłam. Przekręcił się i nakrył głowę kołdrą.
- Wstawaj leniu!- zawołałam.
- Ja? Leniem? Chodź tu- pociągnął mnie na łóżko i zaczął łaskotać.
- Dość! Wystarczy! Puść!
- Nie.
- Czemu?
- Bo nie.
- Dobra. Pyszne śniadanie cię ominie. Ale skoro tak....- nie zdążyłam skończyć, bo chłopak puścił mnie i pobiegł na śniadanie. Zaczęłam się śmiać.
 Podeszłam do bruneta i przytuliłam się do jego pleców. Z chęcią zajadał przygotowany przeze mnie posiłek. Cały się ubrudził. Zaśmiałam się pod nosem i uświadomiłam mu to.
- Gdzie?- pocałowałam go w najpierw w nos, a potem w usta.
- Tu- uśmiechnęłam się.
          Chciałam usiąść obok, ale chłopak przyciągnął mnie, posadził na swoich kolanach i wpił się w moje usta. Objęłam rękami jego szyję, a dłonie wplotłam w jego włosy. Miała niesamowicie miękkie usta. Czułam bijące od niego ciepło. Naprawdę dobrze całował. W końcu odsunęliśmy sę od siebie. Oparłam swoje czoło o jego i się uśmiechnęłam. Odwzajemnił to. W jego oczach tańczyły miliony iskierek.
- To co teraz robimy?- spytałam.
- Może chcesz poczytać ze mną listy od fanek?
- Jasne.
            Usiadł na łóżku, a ja oparłam się o niego. Razem czytaliśmy listy od wielu Bambino. Niektóre były naprawdę piękne. Rozumiałam te dziewczyny. Jeszcze jakiś czas temu sama pisałam taki list. Uśmiechnęłam się do tego wspomnienia. Zauważyłam, że Leondre zrobił jakąś dziwną minę po przeczytaniu listu od niejakiej Julii King. Zdziwiłam się. Zapytałam o co chodzi.
- To dziewczyna, która nas nękała. Bardzo nieprzyjemna, a teraz napisała, że wie gdzie jesteśmy i niedługo nas odwiedzi- w tym momencie ktoś wszedł do środka, a my się przestraszyliśmy. Na szczęście byli to tylko Asia i Charlie.- No... Charlie. Julia napisała.
- Co?!
- Ale... Dlaczego ona się tak na was uwzięła?
- Nie wiem- odparł z jakąś dziwną miną, ale postanowiłam nie wnikać.- No, ale nie wnikajmy w to.
- Dobrze- cmoknęłam go w usta.
          Siedzieliśmy przy stole, pijąc herbatę i rozmawiając. Nagle usłyszeliśmy pukanie. Poszłam zobaczyć kto to. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się Weronika, ale wyglądała inaczej. Miała ciemne włosy i prawie czarne oczy. Rozpoznałam ją po twarzy i łańcuszku ze znakiem nieskończoności, który jej kiedyś dałam.
Patrzałam na nią otępiała. Chłopcy musieli się zorientować, że coś jest nie tak, bo podeszli. Gdy spojrzeli na dziewczynę, zawołali:
- Julia?! Co ty tu robisz?
- Co? Jak to Julia? Przecież to Weronika. Patrz- pokazałam mu wisiorek, na którym były wygrawerowane nasze imiona.- To ona.
- Wygląda zupełnie jak...
- Julia?- odezwała się dziewczyna z wrednym uśmiechem.- Oj chłopcy, chłopcy. Mówiłam wam, że nie odpuszczę.
- Czekajcie. Nic nie rozumiem- powiedziałam zdezorientowana.
- Jesteś głupiutka, wiesz? Weronika Star tak naprawdę nigdy nie istniała. Stworzyłam ją na własne potrzeby i jak widać, udało się. Soczewki i farba do włosów wiele dają- zaśmiała się.
- Wyjdź- powiedział Charlie stanowczo.
- Hmm... Niech się zastanowię... Dobrze, ale nie myślcie, że to koniec. To dopiero początek. Pierwsza faza. Zniszczę was psychicznie.
            Dziewczyna wyszła, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy.

 Nie mogłam się powstrzymać. Nie chciałam uwierzyć w to, co się przed chwilą stało.  To nie mogła być prawda. Zsunęłam się na ziemie i objęłam rękoma nogi. Leo poszedł do mnie i mocno przytulił. Jednak to nie pomogło. Ciągle płakałam. Odsunęłam się od chłopaka, wstałam, chwyciłam torebkę i wyszłam. Musiałam pobyć sama. Pobiegłam do parku, miejsca w którym mogłam być sobą. Przez łzy prawie nic nie widziałam. Jednak zdołałam dotrzeć w miejsce, które chciałam. Usiadłam pod liśćmi płaczącej wieżby i wyjęłam żyletkę. Podwinęłam rękawy i zrobiłam pierwsze nacięcie.

Potem pojawiły się kolejne, które utworzyły wielki, czerwony napis: "FRIENDS". Krew spływała po mojej ręce na zieloną trawę, mieszając się z łzami. Przysunęłam żyletkę do drugiej ręki, by zrobić napis: "FOREVER". Dotarłam do litery: "E", gdy usłyszałam wołanie. Rozpoznałam głos Asi, a potem Leo i Charliego. Wsunęłam się jeszcze bardziej pod drzewo. Dokończyłam napis. Przed oczami zatańczyły mi czarne plamki. Zakręciło mi się w głwoie i upadłam. Słyszałam jeszcze tylko przytłumione krzyki nad moją głową, a potem była już tylko ciemniść.
*Leondre*
        Wiktoria wybiegła bez słowa. Wiedziałem, że ją to bolało. Asia powiedziała, że musimy ją znaleźć i to szybko. Wybiegliśmy, ale nie wiedzieliśmy gdzie pobiegła dziewczyna. Zastanowiliśmy się chwilę. Każda sekundę mogła być na wagę złota. W końcu wpadłem na pomysł, by sprawdzić w parku. Ruszyliśmy tam biegiem. Wiatr bił mi w twarz i było mi zimno, bo nie zabrałem bluzy, ale nie przejmowałem się tym. Najważniejsze było teraz odnalezienie mojej księżniczki. W parku zaczęliśmy ją nawoływać. Nigdzie jej nie było. Minuty mijały, a my wciąż jej nie widzieliśmy. Nagle dostrzegłem ciemną postać pod płaczącą wierzbą. Udaliśmy się w tamtą stronę. Dziewczyna miała pokrwawione ręce i była nieprzytomna. Momentalnie moje oczy wypełniły się łzami. Wołałem, by została przy mnie, żeby się obudziła, ale to nic nie dało. Ze łzami w oczach przytuliłem się do niej. Słyszałem nad moją głową jakieś krzyki. Teraz nie to się liczyło, ale moja księżniczka. Była taka krucha i bezbronna wobec podłości tego świata. Dlaczego takie wyjątkowe osoby spotyka taki los? Charlie jako jedyny zachował zimną krew i zadzwonił po pogotowie. Przyjechała po chwili i zabrała moją królewnę, która była strasznie blada. Gdy odjechali Charlie i Asia mnie przytulili. Cały czas płakałem. Postanowiliśmy pojechać do szpitala. Dotarliśmy tam po 20 minutach. Podbiegłem do recepcjonistki z oczami czerwonymi od płaczu. Zapytałem:
- Gdzie leży Wiktoria Black? Przywieźli ją niedawno.
- Kim jesteś?
- Jej chłopakiem.
- Eh... Sala 12B na 4 piętrze- powiedziała widząc desperację w moich oczach.
          Rzuciłem się biegiem po schodach, a blondyn był tuz za mną. W chwilę dotarłem na miejsce. Zobaczyłem ją przez szybę. Wyglądała jak niewinny aniołek. Miała opatrzone rany na rękach i była przypięta do różnych urządzeń. Oczy miała zamknięte. Jakby po prostu spała, ale wiedziałem, że niestety tak nie było. Chciałem móc teraz ją przytulić. Być blisko niej. Usłyszeć jej głos. Zobaczyłem lekarza wychodzącego z sali. Podszedłem do niego i zapytałem co jest z moją dziewczyną. Początkowo nie chciał mi udzielić takiej informacji, ale w końcu go przekonałem.
- Jej stan jest stabilny, ale jeszcze się nie ocknęła. To może trochę potrwać.
- A czy mogę do niej wejść?
- Dobrze, ale na pięć minut. Trzeba powiadomić jej rodziców.
- Ale jej mamy nie ma w tym mieście.
- Jak to?- opowiedziałem mu, że jesteśmy w trasie.- W takim razie powiadom waszego opiekuna, dobrze? Niech po nią jutro przyjedzie. Wtedy ją wypiszemy.
- Dobrze i dziękuję.
          Wszedłem i podszedłem do mojej księżniczki. Bałem się, że jeżeli jej dotknę rozleci się na milion kawałków. Delikatnie chwyciłem i pogłaskałem jej dłoń. Ucałowałem jej policzek. Wydawało mi się, że lekko zamrugała, ale to był tylko złudzenie. Przytuliłem się do niej, a po chwili spowrotem wróciłem do poprzedniej pozycji. Musiałem już wychodzić, więc pocałowałem ją delikatnie w usta. Wtedy otworzyła oczy.
*Wiktoria*
        Otworzyłam oczy i poraziło mnie ostre światło lamp. Nad sobą zobaczyłam piękne brązowe oczy. Lekko się uśmiechnęłam. Pokój był cały biały, a ja byłam przyczepiona do jakiś urządzeń. Spojrzałam na swoje ręce. Były zabandażowane. Wtedy przypomniałam sobie wszystko. Momentalnie uśmiech znikł z mojej twarzy, a z oczu zaczęły płynąć łzy.
- Misia. Co się stało? Nie płacz, proszę- starł kciukiem moje łzy.
- Ja...ja...
- Jż cii- położył się obok mnie i zaczął głaskać.
- Leo.. ja chcę stąd wyjść.
- Lekarz mówił, że wypiszą cię jutro. Dasz radę. Moja mama po ciebie przyjedzie.
- D-d- dobrze.
       Obróciłam się do niego. Popatrzałam w te sliczne tęczówki. To był cały mój świat. Kochałam go. Pocałowałam go lekko.
- Jak wyjdziesz, to pójdziemy do kina i na lodowisko.
- Super- uśmiechnęłam sie.- A na co pójdziemy?
- Na co tylko będziesz chciała.
- To ja już wiem- popatrzył na nie wyczekująco.- Na "Barbie".
- Serio?- spytał śmiejąc się.- Nie żartuj.
- Nie żartuję. Mówię całkiem serio.
- C-c- co?- zapytał zdezorientowany, a gdy zobaczył moją poważną minę, dodał:- Skoro chcesz.
- Jej!- pocałowałam go.- Jestes najlepszy.
- Wiem.
- I jaki skromny- zaśmiałam się.
- Oczywiście. Dobrze Księżniczko idę powiedzieć lekarzowi, że się obudziłaś. Chcesz żeby Asia albo Charlie weszli?
- Tak. Niech Asia wejdzie. Chce z nią pogadać.
- Jasne- wstał i pocałował mnie w czoło.
            Wyszedł, a ja popatrzałam na sufit. Chciałabym stąd zniknąć. Nie przeżyć tego lub być silniejsza. Każdy dzień niszczy cząstkę mnie. Tylko ta wspaniała trójka sprawia, że się uśmiecham. Byłam im za to wdzięczna. Drzwi się otworzyły i pojawiła się w nich Asia.
- Cześć- ścisnęła mnie.- Jak się czujesz?
- Dobrze. Teraz już dobrze. A jak tam u was?
- Super- tajemniczo się uśmiechnęła.
- Co jest? Mów.
- No... To tak:
*Wcześniej*
- Mogę cię o coś spytać?
- Jasne- stanął przede mną, chwycił moje dłonie i popatrzał mi głęboko w oczy. Uśmiechnął się.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? Królewną, którą będę bronił- zaniemówiłam z wrażenia. Nie mogłam wykrztusić żadnego słowa.
- T-t-ta- wydukałam w końcu i zarzuciłam mu ręce na szyje. Gdy się od niego "odkleiłam" spojrzał na mnie znów i pocałował.
*Teraz*
- I właśnie tak było- uśmiechnęła się, a ja ją przytuliłam.
- Cieszę się, że wam się ułożyło. To wspaniałe.
- Dzięki. Mam tyko pewne obawy.
- Ja mam względem Weroniki, znaczy Julii. No, ale mów co sie stało?
- No....- nie dokończyła, bo do sali wszedł lekarz. Asia musiała wyjść. Powiedziałam jeszcze tylko żeby wrócili i przyjechali jutro. Niechętnie się zgodziła.
*****************************************************************************
Hejka! Jak rozdział? Jak myślicie? Jakie obawy ma Asia, a jakie Wiki? Piszcie komentarze, które motywują. Buziaki Misiaki
P.S. tak Julka musiałam wstawić to o Barbie xD

15 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza, obowiązkowo xD Boże Barbie haha 😂 Nie no, ale tak na poważnie REALY? Weronika to mit... A tak naprawdę to jakaś Julia? No weź no, a ja nic nie wiedziałam? Bynajmniej zgadłam to z Charliem, jakieś pocieszenie haha xD No i jak słodko ❤ Takie dwie mraśne pary (mój słownik wiem xD) Tylko wiesz, że ja jestem bojowa nie? Haha 😂 To ci powiem coś na priv haha xD Boże kończę, bo moja choroba psychiczna przenosi się na komentarz... W sumie jak zawsze xD
      Więc rozdział MEGA I CUD, MIÓD, MALINA 🍯 czekam na nexta Donatello i jako Leonard zapraszam do mnie żółwiku xD (naprawdę choroba psychiczna xD)
      illbemissingyoubam.blogspot.com
      LUB
      there-is-nothing-left-to-bam.blogspot.com
      P.S. Zmuszona do zmiany zeznań haha WYBACZ, nie sorry ja wybaczam tobie 😂

      Usuń
    2. Jak zawsze :* Tak Barbie idę na to xDD Hahahah dziękuję Żółwiku Leonardzie xD jestem u ciebie na bieżąco

      Usuń
  2. Pfff....Barbie....Kiedyś lubiłam x'd Ale teraz boje się barbie...Te laki wygodają....sami sb do kończcie x'D Skoro asia jest Twoim Leo To ja chcę być twoim Charlsem (Choroba psychiczna mnie dopada).(Charli) Więc tak cie się się żę mam nową dziewczynę.Koniec x'd.Właśnie gdzie mam ci te zdj podesłać?I jeszcze jedno pyatnie ( ͡° ͜ʖ ͡°).Czy mogę dać linka w opise do twojego bloga bo nagrywam też o bam x'd mój kanał:https://www.youtube.com/channel/UC7ss5CQMEXy49J6qRwJLs7Q

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham Barbie <3 On jest eonardem takim żółwiem z bajki xDD Na e-mail zdjęcia ;) Jasne że możesz <3

      Usuń
    2. Dobra to idę wstawiać filmik X'D

      Usuń
    3. A TY PISZ ROZDZIAŁ BO JAK NIE....TO KUPIĘ CI ZUPKĘ CHIŃSKĄ X'D

      Usuń
  3. Booze.. umarlam.. świetne. Naprawdę super. *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał, łał i jeszcze raz łał. Po raz kolejny mnie zaskoczyłaś. Nie ma Weroniki tylko jakaś Julia? Łał *0* od dłuższego czasu czytam twoje opowiadanie z otwartą buzią z zaskoczenia i wgl zaczynam gadać do siebie rzeczy typu: "serio?", "ale jak to?!" albo "jak ona mogła?". Z wielką niecierpliwością czekam na next, mam nadzieję, że będzie szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha cieszę się, że cię zaskoczyłam. Dziękuję że komentujesz <3

      Usuń
  5. Moje barbie ! Hahaha w przyszłym tygodniu trzeba się wybrać ��
    Serio serio ???
    Pierw zmienilas mi imię
    Potem zrobiłaś mnie tą złą
    Następnie robisz zwrot akcji i zmieniasz mi wygląd ale oddajesz imię. A co najbardziej zaskakujące robisz mnie jeszcze bardziej złą!!!
    Fuck logik -,-
    Ps. Dla osób komentujących nie jestem zła ! I znów moje życie jest tak ciekawe że musisz umieszczać je w necie. Kocham - superherojulor
    Ps.Ps.Zadedykuj mi nexta, skoro czasem jestem twoja inspiracja ��❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba xDD
      Hahahah dokładnie to zrobiłam :* Hahhaa czasmai jesteś tą złą. Tak jak ostatnio jak się zgodziłaś z moją mamą a nie ze mną xD
      Hahahahah tylko, że to ja wymyślam te teksty i to ja wymyśliłam Barbie. Nie przypisuj sobie wszystkiego xDD
      Zadedykuje :*

      Usuń
  6. 27 year-old Project Manager Brandtr Franzonetti, hailing from Drumheller enjoys watching movies like Death at a Funeral and Gardening. Took a trip to Chhatrapati Shivaji Terminus (formerly Victoria Terminus) and drives a E-Class. Zobacz wiecej tutaj

    OdpowiedzUsuń