środa, 20 kwietnia 2016

Najlepszy sen

To był najlepszy sen na świecie i chce wam o nim opowiedzieć. A do tego był mega realistyczny tak, jakbym naprawdę tam była. Więc było tak:
Skończył się koncert, który był w Gdańsku (19.03 <3) Ja z koleżankami jeszcze zostałyśmy. Stałam z jedną moją przyjaciółką przy barierkach. Wtedy zauważyłam Asię i się z nią przywitałam (pozdrawiam cie żółwiku). Potem wróciłam na miejsce i zauważyłam Leo. On do mnie podszedł i mnie przytulił. To było takie miłe i czuć było od niego ciepło. Dałam mu buziaka w policzek i powiedziałam: "Kocham cię". On też dał mi buziaka. Wtedy podszedł Charlie. Jego też przytuliłam i powiedziałam to samo i też dałam buziaka w policzek i także go dostałam. On przytulił też tą moją przyjaciółkę i chciał jej dać buziaka, ale ona się odsunęła. Ja wtedy powiedziałam mu: "She has a boyfriend". A on, co mnie zdziwiło, odpowiedział: 'Ya. It`s stupid". Potem razem z Charliem usiedliśmy przy długim stole. Rozmawialiśmy chwilę i wtedy przyszedł Leo i usiadł na stole, żeby być naprzeciwko nas. Powiedział, że jego ciocia powiedziała, że jest zakręcony, ale tak jakby twierdziła, że się właśnie zakochał. Wtedy im powiedziałam o tych listach, które przekazały im moje koleżanki (Dziękuję wam dziewczyny. Pozdrawiam Oliwię i mojego kochanego żółwika). Poprosiłam żeby je przeczytali, a oni powiedzieli, ze to zrobią. I wtedy zauważyłam, że moja koleżanka jest jakaś dziwna i zaczęła płakać. Wzięłam ją na bok i zapytałam o co chodzi. Na początku nie chciała mi powiedzieć, a potem jak obiecałam, że nikomu nie powiem, to powiedziała mi, że teraz chciałaby, żeby Charlie ją pocałował w policzek. Później wróciłyśmy na miejsce. Chłopacy znów byli przy barierkach. Leo przytulił mnie i pocałował w policzek, a potem tak samo Charlie. Potem zrobiliśmy sobie zdjęcie we trójkę, bo moja kol jakoś nagle znikła. I wtedy ktoś moim telefonem robił mi zdjęcie najpierw jak stałam z chłopakami, potem jak ich przytulam, apotem jak dawali mi buziaki w policzek.Potem zrobiliśmy sobie selfie, jak już moja kol była. I wtedy Charlie dał jej buziaka w policzek. Ja powiedziałam do eo: "Kocham cię", a on mnie przytulił i potem popatrzał mi w oczy i powiedział: "Kocham cię bardziej". I wtedy musieli już iść, ale poprosiłam jeszcze o autografy. Dali mi je z chęcią. Wtedy jeszcze raz ich po kolei przytuliłam i dałam po całusie w policzek i wtedy Leo nie chciał mnie puścić. I przypomniałam im o mojej piosence i liście, a oni obiecali ją przeczytać. Podałam im swój numer telefonu i e-mail i obiecali, że jak tylko przeczytają to powiedzą mi co o niej myślą. Wtedy przytuliłam ich i się obudziłam
Ten sen był tak realistyczny, że myślałam, ze to sie dzieje naprawdę, a gdy się obudziłam to musiałam sobie chwilę uświadamiać, że to tylko sen.
Wydaje mi się, że to była tylko 1 część tego snu. Jeju jak ja bym chciała żeby coś podobnego się wydarzyło. Jak wam się podobał mój sen? Piszcie czy y mieliście jakieś fajne sny z BAM, a jak tak to jakie. Chętnie poczytam. Buziaki Misiaki. :*
A tak wogóle to piszcie czy chcecie relcje z Meet up z youtuberami, który będzie w czerwcu, na który się wybieram i na którym spotkam mojego kochanego żółwika Leonardo. Chcemy strolować  ludzi, ale t niespodzianka, bo może czyta to ktoś kto wybiera się do Gdańska.
















sobota, 16 kwietnia 2016

Rozdział 23

Gdy zaczęło robić się ciemno postanowiliśmy wracać. Szliśmy powoli, trzymając się za ręce. Księżyc świecił jasno. Jednak moją głowę zaprzątały ciemne myśli. Nie wiedziałam jak to teraz będzie. Chciałam tylko żeby się ułożyło, le wiedziałam, że teraz to niemożliwe.
*Asia*
Odwróciłam się, a tam stał Charlie. Trzymał w ręku czerwoną róże. Uśmiechnął się do mnie. Podszedł, ukląkł i wręczył mi kwiat. Wzięłam go trzęsącymi się rękoma. W oczach miałam łzy. Wstał, przytulił mnie, a potem pocałował. Tego mi brakowało. Wplotłam dłonie w jego włosy. Nie chciałam się od niego odsuwać. On trzymał mnie w mocnym uścisku. Po chwili wsunął ręce pod moja bluzkę i sunął rękoma po moich plecach.
*Charlie*

Brakowało mi tego ciepła.  Brakowało mi jej pocałunków. To był błąd, że się od niej odsunąłem. Bałem się, że mi nie wybaczy. Na szczęście zapowiadało się dobrze. Miałem nadzieję, że tak zostanie.
Po chwili usłyszeliśmy czyjeś kroki. Odsunąłem się niechętnie od dziewczyny. Spojrzałem na otwierające się drzwi i ujrzałem parę brunetów wchodzących do środka. Byli uśmiechnięci i trzymali się za ręce. Cieszyłem się ich szczęściem. To było niezwykłe jak bardzo ta dwójka do siebie pasowała.
*Leondre*
Wszedłem razem z Wiktorią do środka. Tam zauważyliśmy Asię i Charliego. Byli przytuleni. Zdziwiliśmy się odrobinę. Nie wiedziałem o  co chodzi. Poprosiłem Charliego na bok, żeby z nim porozmawiać. Opowiedział mi wszystko. Wysłuchałem go, po czym zacząłem zastanawiać się nad tym, co mu odpowiedzieć i doradzić.
To nie było proste. Nie wiedziałem co miał zrobić.
*Wiktoria*

Asia opowiedziała mi wszystko. Przytuliłam ją i powiedziałam, że wszytko będzie dobrze.
- Wiesz co?
- Tal?- spytałam.
- Zastanawiam się nad jednym. Co z Oliwią? Przecież mówił, że nie może przestać o niej myśleć.
- Nie wiem, ale ty nie powinnaś się tym przejmować.
- Może masz....- w tym momencie rozległ się dzwonek.- Przepraszam dostałam SMS.
- Kto to?
- Oliwia.
- I co pisze?
- Że tak łatwo nie odpuści sobie Charliego.
- Ciekawe co ona kombinuje.
- Nie wiem, ale się boję.
- Spokojnie. Nic nam nie zrobi.
- Mam nadzieję.
*Jake*
- Julia?
- Tak?
- Możemy już wrócić do domu?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo mój plan dopiero wciela się w życie. Teraz nie mam czasu na twoje marudzenie. Dostałam ważne informacje i muszę iść coś załatwić.
- Ale co?
- Nieistotne dla ciebie. Dowiesz się w swoim czasie- powiedziała i wyszła.
Napisałem do Wiktorii z prośbą o spotkanie. Od razu się zgodziła. Po pół godzinie była na miejscu.
- Hejka- przytuliłem ją na powitanie.
- Cześć Jake. Co tam?
- W sumie to chciałem się z tobą spotkać żeby cię ostrzec.
- Przed czym?- zapytała zdziwiona.
- Przed moją siostrą. Ona coś kombinuje. Właśnie się o tym dowiedziałem, ale nie do końca wiem co. Jak tylko się czegoś dowiem to dam ci znać.
- Dziękuję- przytuliła mnie.- Jesteś naprawdę kochany. Nie wiem jakim cudem możecie być rodzeństwem.
- No..- smutno się uśmiechnąłem.- Jakoś tak wyszło. Kocham moją siostrę, ale czasami nie rozumiem jej chęci zemsty.
- Może naprawdę poczuła się skrzywdzona?
- Nie wiem. Będę musiał już iść, bo ona pewnie zaraz wróci, a zdziwi się, jak mie nie będzie.
- No dobrze. To do zobaczenia Jake i jeszcze raz bardzo ci dziękuję- pocałowała mnie w policzek.
- Spoko- uśmiechnąłem się.
 W drodze powrotnej myślałem tylko o niej. Jej piękne brązowe oczy, sposób w jaki się uśmiecha...
*Karol*
Chciałem zobaczyć się z Julią, ale wiedziałem, że ciągle jeździ za tymi chłopakami. Nie wiedziałem co z tym zrobić. Co ona w nim widziała? Tępy laluś i tyle. (not od autora Przepraszam nie chciałam obrazić Leondre). Mam nadzieję, że jak najszybciej uda jej się zemsta i do mnie wróci. Chociaż....
*******************************************************
Hejka! Tak wiem, krótki rozdział, ale w poniedziałek, wtorek i środę mam testy i muszę się uczyć. Po testach rozdział będą dłuższe i częściej będą się pojawiały. Szczególnie, że mam super pomysł na dalsze losy bohaterów. Ale wy też zgadujcie co może się wydarzyć. HA! Karol powrócił. Właśnie dzięki jednemu komentarzowi ogarnęłam, że dawno go nie było (mianowicie odkąd oni wyjechali w trasę). Buziaki Misiaki i do natsepnego

niedziela, 3 kwietnia 2016

Rozdział 22

Była to piosenka Wiktorii, którą ona śpiewała. Bardzo mi się spodobała. Po wysłuchaniu płyty, poszedłem obudzić moją księżniczkę. Spała słodko. Położyłem się obok niej i przytuliłem, a potem szepnąłem do ucha:
- Wstawaj księżniczko.
- Jeszcze pięć minut.
- Budź się śpiochu.
- No dobrze- usiadła obok mnie i pocałowała mnie w usta.
- Piękna była.
- Ale co?
- Twoja piosenka. Właśnie jej wysłuchałem.
- Serio? Cieszę się, że ci się spodobała.
- Jak mogła mi się nie spodobać? Piszesz świetnie. To jest piękne.
- Ooo jesteś słodki- przytuliła mnie.
         Poszliśmy razem na śniadanie. Zrobiliśmy kanapki, a po posiłku wybraliśmy się na spacer.
*Asia*
          Obudziłam się, a przed twarzą ujrzałam wielkie czerwone serce z napisem: "Kocham cię księżniczko". Wzięłam serce do ręki i mu się przyjrzałam. Nie było w nim nic specjalnego. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrać.
Następnie zjadłam szybkie śniadanie i postanowiłam pójść pobiegać. Zapomniałam wziąć telefonu, więc po niego wróciłam. Ułożyłam playlistę, podłączyłam słuchawki i już miałam wychodzić, gdy zauważyłam kartkę z moim imieniem. Wzięłam ją do ręki i rozłożyłam. Widniały na niej pięknie napisane słowa:
" Kocham cię księżniczko. Nie zapominaj o tym."
Bardzo mnie to zdziwiło. Włożyłam kartkę do bluzy, którą ubrałam zamiast kurtki i wyszłam. Włączyłam piosenki i zaczęłam biegać. Po  dziesięciu minutach dotarłam do parku. Zatrzymałam się na chwilę przy drzewie, a tam zobaczyłam przyklejoną różę z kartką, na której było moje imię. Zabrałam kwiat bardzo zdziwiona. Całe te zdarzenia zaczęły mnie niepokoić. Co to wszystko miało znaczyć? Kto zostawiał te kartki i skąd wiedział, gdzie będę? Zaczęłam się nad tym zastanawiać, gdy usłyszałam moja ulubioną piosenką, a mianowicie: Remo ft Doniu & Young Multi - Play Live. To mnie zdziwiło jeszcze bardziej. Zignorowałam to i zaczęłam biegać dalej. 
        Biegałam jeszcze chwilę, po czym poszłam kupić wodę. Wychodząc ze sklepu coś przykuło moją uwagę. Na przeciwko wejścia, przy fontannie stało kilka bukietów kwiatów ułożonych w moje imię. Między nimi leżała kartka w kształcie serca. Wzięłam ją i odwróciłam, a tam świecące litery głosiły: "Kocham cię najbardziej na świecie". Zrobiłam zdjęcie i wzięłam kartkę. Chciałam wszystko później na spokojnie przeanalizować, bo teraz nie miałam na to siły. Może później pomoże mi Wiktoria. Teraz postanowiłam już wracać. Byłam zmęczona. Po powrocie wzięłam prysznic i przebrałam się w dres. Po chwili usłyszałam czyjeś kroki. Odwróciłam się....
*Wiktoria*
         Na spacerze było cudownie. Bawiliśmy się świetnie.
************************************************************
I mamy kolejny rozdział <3 Mam nadzieję, że się spodobał. Buziaki Misiaki