niedziela, 27 grudnia 2015

IMAGIN #2

         Szłam ze szkoły we wspaniałym humorze. Moja przyjaciółka i ja byłyśmy totalnie pokręcone i cały czas zwijałyśmy się ze śmiechu. Razem miałyśmy głupie pomysły. Szczególnie jak zaczynałyśmy rozmawiać o BAM- naszych idolach. Tego dnia miałyśmy iść do galerii, żeby kupić ubrania na koncert. Miałyśmy zwykłe bilety, ale i tak chciałyśmy wyglądać jak najlepiej.
     O 15 udałyśmy się na shopping. Jak zwykle było pełno śmiechu. Ludzie patrzali na nas jak na pokręcone, ale nie przejmowałyśmy się tym. Wybrałyśmy śliczne komplety. Ja kupiłam:
A moja przyjaciółka Wiktoria, to:
- Klaudia, idziemy do maka?
- Jasne. Chodźmy.
          Złożyłyśmy zamówienie i odebrałyśmy, po czym usiadłyśmy do stolika. Rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Było świetnie. Odprowadziłam Wikę do domu i zaczęłam iść do siebie. Słuchałam BAM na słuchawkach. Akurat leciała piosenka "Stay young" , gdy jak ta niezdarta się potknęłam. No tak to ja. Zaczęłam się śmiać. Podszedł do mnie jakiś chłopak i zapytał:
- Wszystko w porządku?
- Tak- śmiałam się jeszcze bardziej, aż miałam łzy w oczach.
- Śmiejesz się, że upadłaś?
- Tak. Hahaha.
- Może odprowadzę cię do domu?
- Ok- pomógł mi wstać.
            Kostka mnie bolała, ale mogła iść.
- Powiesz mi co robiłaś na chodniku?
- No... Byłyśmy z przyjaciółka na zakupach po ciuchy na koncert BAM i odprowadziłam ją i wracałam i się wywaliłam na piosence "Stay young". Hahha.
- To więcej jej nie słuchaj.
- To moja ulubiona! Charlie pięknie tam śpiewa.
- Serio?
- No oczywiście.
- Chyba nie kojarzę. Zaśpiewaj kawałek.
- People say we act too young,
But we know that we're just having fun.
Ignoring all the wrongs of society,
Forget about the stress and anxiety.
People say we need to act older,
But we face the world only gets colder.
Enjoy life cause' you only get one,
Why rush? We wanna stay young.
- Ślicznie śpiewasz.
- Serio?- spojrzałam na chłopaka i doznałam szoku. Otworzyłam buzie ze zdziwienia.
- Mam coś na twarzy?
- Nnnnie. Ty jesteś... OMG!
- Hahahahha co jest?
- Charlie!- przytuliłam chłopaka.- O matko! Uwielbiam was!
- Kocham cię- powiedział po polsku.- Jak wszystkie nasze księżniczki.
- Jesteście cudowni- jeszcze raz go przytuliłam.- Jak mogłam nie ogarnąć, że to ty?
- Byłaś zbyt zajęta chodnikiem- zaczął się śmiać.- Jest ciekawszy ode mnie?
- Ej!- lekko go walnęłam.
- Musisz mi udowodnić, że jestem ważniejszy. Daj mi buziaka- pokazał policzek.
- Najpierw musisz mnie złapać.
              Zaczęłam biec. Uciekłam do parku. Co chwile chowałam się za drzewami, coraz bardziej się śmiejąc. W końcu weszłam do jakiejś kamiennej jaskini, bo już nie mogłam biec ze śmiechu. Nagle przy uchu usłyszałam: "Mam cię!" i ktoś wziął mnie na ręce. To był Charlie.
- Puść mnie wariacie!
- Nie! Najpierw buziak- pocałowałam go w policzek.
- Teraz mnie postaw!
- Hm... A co jak nie chce?
- Charlie Lenehan! Natychmiast mnie puść!
- Natychmiast? Ok- upuścił mnie do wody.
- O nie! Jak mogłeś! teraz pomóż mi wstać. Jestem cała mokra- podał mi rękę, a ja wciągnęłam go do wody.- Hahahah
- Ej! Jesteś wredna.
       Zaczęliśmy chlapać się jak małe dzieci, a ludzie dziwnie się na nas patrzyli. W końcu wyszliśmy z wody i Charlie postanowił mnie odprowadzić. Gdy byliśmy pod moim domem, poczułam zapach pierników mojej mamy.
- O! Pierniki! Muszę je pozdrowić.
- Co?- zapytał ze zdziwieniem.
- No... zawsze pozdrawiam pierniki, które robi moja mama. Hahahha. To takie dziwne?
- Tak. Hahahaha.
- Jestem zwariowana, wiem.
- Dlatego się w tobie zakochałem.
- Co?
- Co?
- Co powiedziałeś?
- Co powiedziałeś?
- Przestań!
- Przestań!
- Charlie!
- Co?
- Ha! Przegrałeś!
- Ej!
- I tak cię kocham głuptasie.
- Ja ciebie też księżniczko- zbliżył się do mnie i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.- A z każdą chwilą zakochuje się bardziej- pogłębił pocałunek. To było magiczne. Niechętnie się rozstaliśmy, gdy moja mama zawołała mnie przez okno mówiąc:
- Pozdrawiasz te pierniki? Bo chcę je zjeść- Charlie wybuchnął śmiechem i tyle z romantycznego nastroju. 
Od tamtej pory byliśmy prawie nierozłączni. Wygłupów było jeszcze więc, bo spiknęłam Wiktorie z Leo. Całą trójką dobijaliśmy Charliego.
*****************************************************************************
Z góry przepraszam, że taki, ale mam głupawkę. Mam nadzieję, że się podobało. Hahahahah ten piernik to przez rozmowę z Asią xDD Buziaki Miski :*


9 komentarzy:

  1. Awww kocham Cię! A z tym chodnikiem to pewnie w realu byłaby prawda XD Hhaha a co jak jutro tak będzie?! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahah byłoby pięknie <3 Szczególnie, że na końcu jest, że zeswatałaś mnie z Leo. Ale Asia nas zabije xDD

      Usuń
    2. Taa... Bój się haha xD

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Nie no dobra nie bd taka zła haha xD

      Usuń
    5. Dla Asi też coś się znajdzie XD

      Usuń
  2. Boże i te pierniki hahah xD nie mogę haha ale w końcu je pozdrowiłam haha xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahah musiałam <3 Dziękuje <3 Kocham pierniki. Dobrze, że pierogów nie umieściłam xDD

      Usuń
    2. Pierniki lepsze xD Pamiętaj one przydają się ludziom haha xD

      Usuń